Raport
Co czuje człowiek, który wpada do 1,5 m mieszalnika z miażdżącymi i rozcinającymi mieszadłami w ruchu? Jak czuje się załoga, do której docierają przeraźliwe krzyki, jęki i dźwięk łamanych kości tego nieszczęśnika, który chce żyć i odzyskuje nawet przytomność? Co czuje rodzina, która dostaje informacje od przejeżdżającego akurat kierowcy z fabryki, że ich dziecko miało tylko wypadek, poczym okazuje się, że „tylko wypadek” jest śmiertelny...
12. 05 br. Krzysztof Pruszewicz skończyłby 21 lat. Zmarł 16 kwietnia 2008 r. w wyniku ciężkich obrażeń doznanych po tym, gdy wpadł do maszyny, którą obsługiwał od 16 dni. Jak to jest możliwe, że zamiast służyć kardynalnym humanitarnymi i etycznym zasadom ludzkiego życia – pozwala się ubabranemu w czekoladzie i własnej krwi człowiekowi wykrwawiać się na tłustej podłodze i zajmować się oczyszczaniem maszyny i wymyślaniem wiarygodnej wersji wydarzeń, tak by zakład na tym nie ucierpiał? Trudno oczekiwać refleksji na ten temat ze strony właściciela Zakładu Produkcji Cukierniczej „Vobro” w Brodnicy. Na podobnie zadane pytania – właściciel fabryki odpowiada zszokowanej i pogrążonej w rozpaczy matce, że „ pozwie ją do sądu, za naruszenie godności i że on też boi się o swojego syna, bo właśnie kupił mu nowy skuter”.