IP Szczecin: Krytyczne poparcie dla KPiORP
- Dział: Strategie związkowe
Nasilające się represje w stosunku do pracowników, zwalnianie za działalność związkową i jej utrudnianie, czy to przy pomocy metod niezgodnych z prawem, czy też prób zmiany prawa na korzyść pracodawców, dochodząca do tego nieufność i rozbicie robotników spowodowały, że przyjęliśmy z zadowoleniem inicjatywę Komitetu. Zwłaszcza, że była ona oddolna, nie związana z żadną partią czy grupą polityczną.
Obecna sytuacja wymaga jednoczenia się pracowników, bezrobotnych czy przyszłych pracowników, którzy nie mają ochoty żebrać na globalnym rynku o możliwość pracy czy przeżycia. Potrzeba odrodzenia poczucia wspólnego losu zatrudnianych i zwalnianych, poniżanych w pracy, wywalanych na bruk za próbę obrony swojego interesu, czy wspomnienie o zaległej pensji - potrzeba by z klasy w sobie przekształciła się w klasa dla siebie, zdobyła samoświadomość, zrozumiała wspólny interes i wzajemne powiązania. Tego nie da partia, a tylko praktyka. Wiara w moc partii dała robotnikom Stalina zamiast wolności. To, co ostatnio pan Ziętek powiedział o Samoobronie, bardzo prawdopodobne, że powie potem pan Ziętek II o PPP, gdy ta wejdzie do rządu.
Niepokoi nas to co się dzieje z Komitetem. Że staje się platformą lansowania się partii i partyjek. Można odnieść wrażenie, że jest to przybudówka partyjna, tymczasem to polityczne pasożyty marzące o władzy dossały się do Komitetu. Może to przynieść skutki przeciwne do zamierzonych - zamiast pracownicy przekonać się o swej sile i o tym, że wspólnie coś mogą dla siebie zrobić by żyło im się lepiej, wyciągną na stołki politykierów, którzy będą głosić, że interes pracowników to utrzymanie się danego osobnika na stołku. Tym, albo i wyższym - i zniechęcą do działania, jak to miało miejsce w przypadku zdrady elit Solidarności.
Powtarzamy tu, że wyzwolenie robotników może być dziełem tylko samych robotników. Należy odrzucić złudzenia, że państwo może służyć robotnikom, ono tylko w kryzysowych sytuacjach łagodzi spory. A łagodzi je ze względu na interes pracodawców. Podobnie rzecz ma się z prawem. Pracodawcy będą próbować je zmieniać na swoją korzyść, a państwo tylko wtedy pójdzie na rękę robotnikom, gdy ci będą zdeterminowani, w swych postulatach wychodząc poza państwo i kapitalizm, gdy będą zjednoczeni, silni solidarnością. Wtedy to pójście na rękę robotnikom jest tak naprawdę dalej realizacją interesów kapitalistów, próbą utrzymania systemu wyzysku. Siła proletariatu tkwi nie w partiach, ale w nim samym. Jest to siła pozaparlamentarna.
Popieramy KPiORP, lecz jednocześnie patrzymy z niepokojem na jego upolitycznienie, lansowanie się grup wierzących, że partia to robotnicy.
Oby Komitet spełniał swoją rolę, był pomocą dla pracowników, ich wspólnym dziełem, przezwyciężeniem paraliżu, rozbicia. W obecnej sytuacji jest ono więcej niż konieczne. Zwłaszcza, że dotychczasowe duże związki zawodowe przestały spełniać swoją rolę i stały się kliką polityków i biznesmenów a nie działaczy społecznych.